W gimpie nie mogłem znaleźć sepii... jak ktoś mi nie pomoże to właśnie takie będą, straszne xD
Pod wpływem ostatnimi czasy bliskiej mi osoby wróciła do mnie przeszłość, ta dobra i ta zła. Jednak kiedyś to było inaczej, jak by wziąść tamten okres i dzień dzisiejszy to różnica diametralna. Wtedy beztrosko robiłem co chicałem, teraz się męcze żeby skończyć szkołe, niemiecki...
W ogóle utrzymywałem kontakt z kilkoma osobami, teraz to się prawie nie kontaktujemy. Aż jakoś źle mi na sercu się robi.
Z drugiej strony nie dręcze się "miłością". Chamsko jest być tak zwyczajnie olanym przez bliską osobe...
Nawet nie mam się z kim kłucić, masakra. Filmu w zenicie nie mam czasu skończyć, iść robić zdjęć cyfrakiem.
Może nawet jest prawdą to co ja i mama podejrzewamy, że kuzynka i mnie i ją okrada.
Już nawet nie wiem na co narzekać... wystawiłem aukcje, jak uda się opchnąć będzi na coś co interesuje mnie od dłuższego czasu. Wiatrówka i nie jakieś chińskie dziadostwo. Tylko kto mi to kupi...
Ponoć takich jak mnie to ze świecą szukać, tak dziś przeczytałem. Z tym że nie mam do kogo się odezwać. Świeczki się wypaliły?
Kiedyś byłem bardziej twórczy, teraz to jakoś tak mniej.
W związkach też szału nie było. 3 dziewuchy, jedna zerwała na tel. druga gg, trzecia po prostu przestałą się odzywać. Mam nadzieje że kolejny raz jak do tego dojdzie to usłysze to w twarz.
Z pierwszą się tylko spotykałem, chyba za szybko jak dla mnie. Z 2 wręcz przeciwnie. Stwierdziła że mamy odmienne zainteresowania... powód genialny. Jeden może się interesować czołgami druga błyszczykiem i są razem... przy 3 wogóle nie wiem co się stało... wszystko było fajno a dziewucha przestała się odzywać... bez sensu.
Muszę coś wymyśleć z klawiaturą, mam pomysł ale nie mam takich baterii, tylko akumulatory, a wiadomo że akumulator ma niższe napięcie od baterii...
Koniec, przeszla mi wena na żalenie się wam.