photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 21 LIPCA 2011

dzień trzeci

Milena obudziła się z poczuciem winy. Spojrzała na zegarek: 6:30. Nie potrafiła już dłużej spać. Wstała, wzięła ubrania i poszła pod prysznic. Po kąpieli, zeszła na dół do kuchni, by zjeść śniadanie. Prawdę mówiąc, nie chciało jej się jeść. Wzięła z lodówki mały jogurt i zjadła, tak tylko, by cokolwiek w siebie wrzucić. miała nadzieję, że prysznic i jedzenie jakoś stłumi narastające w niej uczucie. Czuła się winna, wiedziała, że musi przeprosić mamę. Aktualnie jej mama była w pracy. Milena miała być sama w domu do ok. 15. Potanowiła przejść się po plaży. Wyszła z domu ok. 7:15. Mieszkała niedaleko plaży, jakieś 10 minut drogi. Zdjęła buty, by nie zmoczyły ich nadpływające faje. Idąc wzdłuż brzegu, zastanawiała się co powie swojej mamie. Było jej strasznie przykro, że tak ją potraktowała. Tak, bardzo chciała iść na ten koncert. Ale przecież wyjazd do Grecji, mógł być lepszym doświadczeniem. Wczoraj, zareagowała tak, ponieważ bardzo długo czekała na ten koncert. W końcu nie często widuje się Grubsona w jej mieście. kiedy wszystko udało jej się przemyśleć, stwierdziła, że postąpiła jak jakaś rozwydrzona nastolatka rodem z filmu. Wstydziła się tego. Postanowiła pojechać. A nawet po cichutku zaczęła odliczać dni.. Idąc plażą, zauważyła swojego przyjaciela biegnącego z naprzeciwka.

- cześć Maciek! - krzyknęła do niego kiedy ją mijał.

- cześć.. - chlopak zatrzymał się tuż za Mileną - Ah to ty ! Sorki, nie zauważyłem cię..

- Ah, no spoko. - uśmiechnęła się do niego - nie masz co robić w wakacyjne poranki?

- No wiesz, muszę trzymać formę. - Milena wiedziała jak Maciek dba o siebie. Codziennie rano biegał, wieczorem spacerował z nią po plaży, lub siedzieli z resztą paczki na osiedlu. od kilku dni się nie widzieli, pogoda na to nie pozwalała - A ty co tu robisz tak wcześnie? Spać nie umiesz?

- Tak, no właśnie.. Pokłóciłam się z mamą.. - spojrzała na niego, wiedziała, że teraz już jej nie wypuści bez wyjaśnień. No tak, w końcu są przyjaciółmi. - W środę wyjeżdżam. Do Grecji.. Do jakiejś tam ciotki.

- No to super! O co tu się kłócić?
- Koncert, Maciek. - Kiedy jej przyjaciel usiadł na piasku, poszła w jego ślady. Opowiedziała mu cały przebieg kłótni, o tym jak się czuła. I o tym co teraz czuje. - Żałuję. Bo przecież tam na prawdę może być fajnie..

- No jasne, że może być! - wyszczerzył zęby - przecież to jest Grecja! Kochanaa! Musisz porozmawiać z mamą.

- wiem, wieeeem. Wraca o 15. - podniosła się z piasku. - sorki, że ci przeszkadzam w trzymaniu formy. Już zmykam.

- co zamierzasz robić do 15?

- Nie mam pojęcia.. Może zobaczę coś w telewizji?

- co powiesz na kino ? - Maciek zawsze wiedział jak poprawić humor Milenie. Właśnie dlatego tak bardzo się przyjaźnili. Wyciągnął komórkę by sprawdzić godzinę. - hmm, jest 8:00. będę u ciebie o 9.

Milena patrzac jak Maciek odbiega w stronę swojego domu, skierowała się w stronę swojego. W duchu dziękowała, że kiedyś, kilka lat wcześniej, przypadkiem wpadli na siebie w szkole. Pamiętała ten dzień jakby to było wczoraj. Była chyba w 4 klasie podstawówki, on w 5. Idąc korytarzem, przypadkiem wpadła na niego. Pokłócili się. Wchodząc do domu, dowiedziała się że będą mieli gości. jacyś starzy przyjaciele ojca z synem. łuhuu pomyślała wtedy Milena, kolejny dupek z którym będę musiała spędzić resztę dnia. Okazało się, że to ten sam chłopak co w szkole. Maciek. Na początku, w ogóle ze sobą nie rozmawiali, aż do czasu gdy mama Mileny kazała im iść się pobawić na górę. Tam wymienili kilka ostrych uwag, zaczęli się kłocić. Po jakiejś godzinie kłótni, zaczęli spokojnie rozmawiać. oboje zauważyli, że świetnie się dogadują. od tamtego czasu byli nierozłączni. Nigdy nie póbowali być parą. Nic więcej, prócz głebokiej przyjaźni ich nie łączyło.Milena z uśmeichem na twarzy poszła do domu się przygotować. Równo o 9, usłyszała dzwonek do drzwi.

 

Informacje o wlasnaniebajka


Inni użytkownicy: kamyk2009mateofreliklelivvvx003nefalemkafigazmakiem97szymanski99wiki18llmario345432imtheguru


Inni zdjęcia: ... maxima24Carl locomotiv... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24