Zupełnie sobie z tym nie radze..
Nie potrafie zapomnieć i iść dalej...
To ciągle wraca, a on nie pomaga..
On nadal coś czuje.... ;(
To uderza we mnie i wypala od środka...
Okropny pusty ból z który wiem, że nic nie zrobie...
Tego niezmienie...
to sie już stalo i będzie we mnie siedziec już zawsze..
Przez Niego...
Czasem mysle, że lepiej by dla mnie bylo gdybym wtedy poszla dalej...
Gdybym nie wracala...
Ale skąd moglam wiedzieć...
Dowiedzialam się później...
Co prawda nas już dawno by nie było...
Ale bólu by też nie było...
Ból po rozstaniu jest łatwiejszy,
innyy...
A tego nie potrafię z niczym poównać ..
I nie potrafie sobie z tym poradzić...
Nie dam rady...
Nie wiem jak dlugo to będę wytrzmywac...
On tego nie rozumie..
Nie wiem czy to wszystkiego nie zepsuje...
Wiem jedno...
Jeszcze jedna sytuacja....
I koniec ...
Nie wróce...
Nie będę znów cierpieć...
Nie...
To byl mój błąd...
I wiecej go nie popelnie...
Mam dosyć ;(