Po przeczytaniu pewnego wpisu zaczęłam sobie uświadamiać że moje blizny stały się moją historią i chodź bolesną ale moją. Ciesze się że niektóre rozdziały się skończyły a już rok temu zaczął się ten najlepszy przez którego stałam się tą osobą jaką jestem teraz czyli "Wiolusią" niby zawsze nią byłam ale zdaje mi się że ukrywałam się przez wiele lat szukając siebie... Eh trudno to tak opisać naprawdę dziękuje ludziom którzy byli i odeszli nawet w ten bolesny sposób bo bez nich nie stałabym się osobą właśnie taką, może jestem chamska nieufna pesymistyczna. Po prostu źle patrze na świat ale jestem jaka jestem. To że jestem gówniarą, to nie znaczy ze o życiu nic nie wiem...