photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 22 WRZEŚNIA 2013

Tak, zawaliłam dzisiaj po całości. Tak, niedzielne obiadki u babci mnie wykańczają. Gdyby nie one nie czułabym się jakbym ważyła milion kilo. Ale dam radę. Muszę zacząc się wysypiac, muszę znalźc czas na wszytsko, ogarnąc życie, uporządkowac je jakoś. W sumie w tym tkwi największy problem, nie umiem życ uporządkowanie. Inni planują co zrobią jak wrócą do domu, ja tak nie potrafie. Co będzie to będzie, zrobie jak wyjdzie, a nie jak sobie zaplanuję. Z jednej strony to dobrze, ale tylko z jednej. Muszę nad tym pracowac... Nie muszę, chcę. I wiem, że z czasem dam radę... Ale właśnie.... Z czasem. Ten cholerny czas, od niego jest wszystko zależne...

Psychicznie czuję się dobrze, nawet bardzo. Jestem max szcześliwa, mam nadzieję, że tak zostanie na długo. Mam cudowny powód do szczęścia, chcę, żeby został na zawsze... Na zawsze, a nie do póki się nie znudzi :)