Tęsknię...

Tęsknię za tym co było, za tym co zdarzyło się niedawno.. jednak czuję, że minęło sporo czasu.

Mam dosyć tych nieprzespanych nocy, w których ciąglę płaczę. Mam tego już na prawdę dosyć.

Gdy patrzę w niebo... przypomina mi się jak było dobrze, gdy nie było tej całej śmiesznej sytuacji. 

Tęsknię, za tamtymi dniami... codziennie spędzając z osobami na których na prawdę mi zależy.

Nikt już nie wie... jak się czuję. Mam dosyć. Nie ma was, nie ma tych dni... nie mam już sił.

Tęsknię też za osobą, z którą zawsze mogłam się dogadać. Wszystko się skończyło.

Gdy to piszę... płaczę. Możliwe, że kiedyś się w końcu ułoży. Jak narazie nie mogę zapomnieć.

Przyjmuję całą winę na siebie. Żałuję wszystkiego co zrobiłam... tak serio. Nie wiem już.

Nie wiem, czy będzie dobrze. To takie łatwe pytanie, ale nie znam odpowiedzi na nie.

Ostatnio w moim życiu się strasznie wali wszystko. Nie radzę sobie. Zaczęło zależeć mi...

Zależy mi ostatnio na pewnej osobie... bardzo. Nie chcę tej osoby stracić, jak wszystkich.

Wszystko co tu piszę niby jest śmieszne, ale czuję się źle... na prawdę źle.

Mam już dosyć tych wszystkich dni. Nie wiem kiedy się skończą.

Nie chcę się tu za bardzo żalić, ale to co piszę to sama prawda.

Nie piszę więcej, bo nie mam już siły, cześć...