Muszę iść do spowiedzi, żeby przystąpić do bierzmowania. Ostatni raz byłam jakieś...5 lat temu (?)
Nazbierało się. Trochę się wstydzę mówić księdzu te wszystkie rzeczy....no, ale kiedyś trzeba.
Boję się trochę, bo myślałam, że kartkówke napisałam na 5 i powiedziałam o tym tacie, on się pochwalił w rodzinie (jestem noga z matmy), a ja się dowiaduję, że dosatałam 1. Najlepsze jest to, że niedługo mamy zebranie...powiem mu, że jeszcze nie wpisała...może uwierzy.
Po wycieczke wchodzę na wagę, no i przytyłam 2 kg. ale spodziewałam się tego.
:
śniadanie*: kubek zielonej herbaty
obiad*: dwa jajka na twardo/miękko
kolacja*: 1/3 pierski z kurczaka polana sokiem z cytryny
*- zaliczone
Jak narazie:
8 min legs
8 min buns
i 15 pompek. 5 zwykłych, reszte leciałam damskimi, bo nie dałam rady;p
ważyłam na początku 75, schudłam do 72, a przytyłam znowu 74 :P zła trochę jestem. no, ale cóż...
Trzymajcie się kruszyny :*