i pojechało małe szalone :*
u D. spontanicznie kilka dni przesiedzonych, różni ludzie się przewijali, kąpiele, piwkowanie (jak ja się odzwyczaiłam!) i kalambury, oh lovę :3
dziś czas posprzątać, później do miasta z M. i od wieczora z Wu :)
piękny będzie ten sierpień, oj będzie!
tyle planów
oh proszę pana...