Musze poukładać własne życie. Wszystko zaczyna mnie przerastać. Czemu?
Może dlatego, że wszystko to jedna wielka ściema.
Chaos niekontrolowany.
Po co to wszystko? Określ się w końcu, określ to co czujesz, bo chyba sam się pogubiłeś.
Wyjście mogłoby być takie proste. Przecież jest ktoś, mam swój plan B. Ale nie umiem wybrać, nie chcę wybierać.
"dopóki nie wybierasz, wszystko jest możliwe."