Dom jak ruina
Zniszczony pokój
Podrapane szare ściany
Wszędzie tynk porozwalany
A ona siedzi na środku pokoju
przy stole niewzruszona
Suknia biała w strzępach
Na jej twarzy smugi tuszu pozostały
Jej loki na plecach się rozsypały
W dłoni papieros się żarzy
Popioły na stół spadają
Ona jak kamień zastygła
I tylko z okien światło przenika
Jak zjawa w powietrzu sie rozpłynęła
I jak film wciaż od nowa ta scena sie powtarza
Jakby dom w pętli czasu pozostał