dziś były badziewne warsztaty teatralne ("SEEER~!"), złość marii bo oleliśmy jej lekcje, tona lodów oraz usypiające gadanie bożenki o sinusach i innych badziewiach. więcej z dzisiejszego dnia nie pamiętam.
a nie! pamiętam jeszcze kanapkę z serem i ketchupem na obiad xD
co za durny dzień!
nie mam nic ciekawego do powiedzenia. olejcie to ;D
"Ej, zapuść jakąś dupe Tota!" XDD