zawieszam.
nie mam weny do życia, a co dopiero do zdjęc.
nawet książek nie chce mi się czytac.
niniejszym:
dziękuję ludziowi, który czasem za mnie myśli i pilnuje mojego portfela, który zmusza mnie do dziwnych, okiennych ekwilibrystyk i który potrafi słuchac.
dziękuję ludziwi, który dzwonił do innego ludzia, kiedy ja nie byłam w stanie. kocham. x*
dziękuję ludziowi wyciągającemu mnie na kawę bądź czekoladę niemal codziennie.
gratuluję człowiekom, którzy mnie skreślili - zrobiliście to w jednym z moich gorszych momentów, czyli macie problem z głowy.
współczuję człowiekom, którzy muszą mnie oglądac prawie codziennie - na przykład śpiącą pod ścianą.
nadal nie zgadzam się z człowiekami, którzy pukali się w czoło przy poruszaniu pewnego tematu. pieprzycie głupoty.
uprzedzam człowieków, którzy się do mnie odezwą, że chwilowo nie tryskam optymizmem.
[ nie tryskam także inelektem i mam problem z wyciąganiem wniosków]
uprzedzam człowieków, którzy mnie wkurwią, że chwilowo jestem czynnym wulkanem i nie ręczę za siebie.
koniec pieśni.