no i po balu.
zdjęcie mówi samo za siebie.
było zajebiście, chociaż były też spore... ee... no nie wiem jak to nazwać.
w każdym razie to coś spierdoliło mi humor.
'...Może masz litość,
a może uczuć już w Tobie brak..,'
Jutro do Krakowa, a z moim gardłem coraz gorzej.
Ale i tak damy radę.
koniec pieśni.