Zawsze walczyłem do końca nawet kiedy było to bezsensu. Zawsze marzyłem o wielkich osiągnięciach, miłosnych uniesieniach. Często broniłem innych nawet jeśli było to ryzykowne. Chciałem walczyć z niesprawiedliwością tego świata. Gdy mi na kimś zależało byłem gotowa na wszystko. Teraz rzadziej walczę bo strach opanował całe moje życie. Przestało mi na kimkolwiek zależeć ponieważ to czyni mnie bezbronnego. Powoli znika wszystko co tworzyło dawnego mnie...
Tak wiele smutku na tym świecie
Tyle bólu i cierpienia
Które nam ciągle serce rozdziera
Zostawia blizny i marne wspomnienia
Których się w żaden sposób nie da ukoić
Ból powstały nigdy nie zniknie
Lecz wypali płonący w nas ogień nadziei
Ogień na nadejście lepszego jutra
Na czas radości który nie nastanie
Pozostawiając pustkę i brak sensu istnienia
Dziękuje wszystkim, którzy mnie wspierają, wierzą że coś osiągnę. To być może dzięki Wam nadal malutkie chęci na tą ciężko walkę z życiem. Choć jest ona bardzo trudna... nadal się nie poddaje...
Pozdrowienia Tylko Dla Prawdziwych...