Nie ma to jak zadzwonić przez sen i do tego głową do swojego biednego ojca o 2 w nocy.
Dziś muszę dokończyć film, bo wczoraj jednak nie podołałam,
ale w sumie i tak kiedyś z mamcią już go oglądałam.
Nowe siły, nie wiem skąd, ale oby nie odeszły.
Trochę pomysłów plącze się po mojej głowie, tylko muszę znaleźć czas
i jakieś zasoby mojego nikłego talentu i może coś z tego wyjdzie.
A no i czekam na wulkan.!
+ trzeba pozwalać sobie na przyjemności
+ wpadać z indywidualizmu w nijakość
+ Żochowska jak widać bawi się w artystę
+ muszę w końcu wybrać temat
+ w końcu udało mi się na sksy przyjść, matko muszę się ogarnąć
+ ludzie, nie wkurzajcie mnie, proszę
Kłapanie mordą.
Wszystko takie kruche i ulotme.