poraz pierwszy w życiu nie chcę by nadszedł piątek, czasu tak mało a pracy 5 ton.

po najlepiej rozpoczętym tygodniu czas zejść na ziemię i wziąć się ostro do pracy, pewnie obiecam sobie że już nigdy nie zostawię nic na ostatnią minutę.. kolejny raz.

został dokładnie tydzień do rozpoczęcia wakacji. i co dalej? 

pustka w głowie.. kolejny raz.

walczymy, walczymy, walczymy.

Czas w końcu wprowadzić nieco samoluba i egoisty, czasem należy zwrócić uwagę na to czy jest się w porządku z samym sobą, nie z innymi. Inni nie przyżyją za nas życia. Chyba czas na zmiany. Czy komuś się to podoba czy nie. Postaw na swoim. Zbuntuj się. Zrób to na co masz ochotę. Przekrocz prawa kodeksów, przepisów, doktryn, ustaleń.. Masz tyko jedno życie, nie marnuj go na zadręczanie sie myślami "co by było gdyby, co powiedzą inni, co będzie jeżeli się ne uda". 

Muszę wziąć los w swoje ręce, przestać liczyć na to, że "jakoś to będzie". Nie ma być jakoś, ma być dobrze, lepiej, najlepiej. 

Do dzieła :)

I know what you want so desperately 

you know I'll give you one for free 

forever you're coming back to me

now I'm gonna give you what you need

cause I know what you fiend on

 and what you lean on.