Poniedziałek i wtorek mogę zaliczyć do jednych z najlepszych dni. Wielogodzinne rozmowy, spotkanie, na które tak długo czekałam. Wreszcie mogłam spędzić czas z osobą, która potrafi mi poprawić humor(jak i go zjebać, tak w sumie) jak nikt inny.
THANKS A LOT, GUYS! You made my whole week! Love u so fuckin' much. ;*
Ostatnia prosta. Czasami serce szybciej zabije, niekiedy pojawi się złudna nadzieja. Jednak mogę całkowicie szczerze powiedzieć, że jest dużo, dużo lepiej. Wreszcie zaczęłam się ogarniać z uczuciami. To cieszy.
Czapie dziękuję za długą rozmowę po południu i świetny wieczór. Tego mi ostatnio tak bardzo brakowało.