Chciałem iść do Boga po L4, daj mi wolne typie
Albo jakiś steryd żebym mógł zapomnieć o tym syfie...
Gdzie się podziały te czasy kiedy martwiliśmy się o to czy zdążymy na wieczorynkę, a nie o to jak ułożyć nasze beznadziejne życie..
chciałabym wrócić do dawnych czasów, zero problemów, stresu..
brak strachu o jutrzejszy dzień.
beztroskie, piękne młodzieńcze życie, please COME BACK!<3
coraz bardziej mam dość, ale cóż wszystko ma swój kres, więc może moja zła pssa też..
tyle..