Kto poznaje, co przedstawia to zdjęcie?
Podpowiedź: to ze Skyway 2010...
Podoba mi się pewien dialog, który kiedyś już przytaczałem:
"- Wszechświat sprzyja, jeśli się czegoś naprawdę pragnie.
- To z Biblii???
- Z bestsellera."
Przychodzi mi jednak do głowy jeszcze inna myśl, z podobnego źródła pochodząca, a brzmiąca mniej więcej: "Jeśli robisz coś po raz pierwszy, los będzie Ci sprzyjał i możesz być pewien, że pozwoli Ci osiągnąć sukces".
Pamiętam, jak pewnego wieczoru ostatniego lata, w Łebie, Jola, Sylwia i Rafał postawili sobie za punkt honoru nauczyć mnie grać w tysiąca. Niejednokrotnie wcześniej próbowałem już podpatrzeć, o co w tym chodzi, jednak zawsze rezygnowałem z powodu absolutnej niemożności zrozumienia zasad. Tym razem towarzystwo okazało się wytrwałymi nauczycielami i mozolnie wtłaczało mi do głowy reguły tej gry...
Zaowocowała ta nauka tym, że po rozgrywkach typu tutorial zasiedliśmy do prawdziwej partii. To była moja pierwsza prawdziwa gra w tysiąca i bardzo mnie ten fakt ekscytował, ale i niepokoił, bo choć w trakcie szkolenia rozgrywka okazała się nie aż tak skomplikowana, jak początkowo sądziłem, to jednak nadal bywały momenty, w których robiłem raczej dobrą minę do... no właśnie, do czego, to nie do końca byłem świadom. Żonglowanie zasadami i kreacja własnej strategii to rzeczy przerastające tysiącowego żółtodzioba. Tym niemniej rozgrywka trwała, karty szły w ruch...
Grę kończy się, kiedy któryś z graczy zdobędzie punktów - nomen omen - tysiąc.
Tak... Domyślasz się już, co zaszło. Kartka z wynikami wskazała jednoznacznie.
To ja dobrnąłem jako pierwszy do tej magicznej granicy tysiąca punktów.
Oczywiście nigdy później nie wygrałem już żadnej partii w tej grze.
Niewiele miałem zresztą okazji.
"Kiedy próbujesz czegoś po raz pierwszy, los będzie Ci sprzyjał..."