Wstalam dzis o 4.30 rano.
O 4.31 wlaczyla sie plyta Nirvany, to sie jak glupia zerwalam zeby wylaczyc. {dzwiek byl na maksa}
Efekt byl taki ze wyjebalam sie o kabel od gitary.
Mam starty lokiec, nie moge sie podpierac. >.<
Ale pierdornelam sie jak nikt, trzeba to bylo widziec. A jeszcze wpól-swiadoma wtedy bylam. o.O
Nawet wstac od razu nie moglam, nie wiem. Moze to byl szok. xD
Efek walniecia glowa o sciane, czy cos.
Bo chyba o cos walnelam, ale to moglo byc o podloge.
Skonczylam czytac Furube.
Pierdolone 22 tomy chyba. xd
Chelsea fochy strzela.
Bo z Holly mialysmy gleby.
Dzisiaj z Clare pojedynek ksiazka od R.E. kontra ja. xdd
Pare razy troche za daleko poleciala.
Ksiazka, nie Clare.
^^ Fajnie z nimi.
A, tak - fota z autobusu. Agata miala mnie ochote zabic za ilosc zdjec któe zrobilam.
Cóz...^^
I jak wracalam do domu z hang outu z Agz, jakis stary pedofil sie przyczepil: 'hey babe'. Powiem szczerze, ze mnie wystraszyl. xd
Tam jeszcze przy glównej ulicy, nie chce myslec co by bylo jakbym go w Courtney Rd spotkala >.> {ciemna pizdzica z kilkoma latarniami. okolica mieszkalna, zadnych sklepów ni ludzi po zmroku. jak na cmentarzu :x}
Bywa >.>
Spadam, musze odespac swoje cztery-i-pól godziny snu.
Ciao.