"Chcę, potrafię, jestem skałą
Stać jak posąg, to za mało
Wolę ruszyć poza świat.../
... wyżej, mocniej, dalej..."
Pokonywać własne słabości i piąć się do góry, mieć przed soba "jasny cel", tak chciałabym żyć. A to nie jest i zapewne nigdy nie będzie łatwe.
Pragnienia???...hmmm "Czas, rodzina, miłość - najdroższe mi ziarna
Chciałbym pole ich uprawiać (sam wiesz) - wizja marna..."
I tak to jest. Mamy marzenia ale nie wszystkie się spełniają, jednak czy to oznacza że mamy z nich zrezygnować? Nie! Zwycięstwa i porażki zawsze nas czegoś uczą, stajemy się dojrzalsi i mądrzejsi. Największe marzenie? Wyjazd (przynajmniej na rok) na misję... kiedyś myślałam o Afryce, teraz wiem,że pojadę wszędzie tam gdzie pomoc będzie potrzebna. I tutaj także czeka mnie wiele trudności: sprzeciw rodziny itd...ale wiem, że nie ustąpię, nie zrezygnuję z marzeń:) Zawsze chcę aby ludzie dookoła mnie byli szczęsliwi, ale to nie oznacza, że ja mam rezygnować z własnego szczęscia. Całe życie się uczymy....
Wiele jeszcze nauki przede mną, oby owocnej:)
Pozdrawiam: Węgielek:*