Ależ zaległości na blogu..Przepraszamy Was bardzo!!!
Sporo Was ominęło, Kaja zmieniła swój status związku, ja zmienię go przy najbliższej(piątkowej) okazji.
Cała majówka do opowiedzenia.
Zacznijmy od czwartkowego popołudnia. W moim/naszym ukochanym mieście odbył się FESTYN, troszkę potańcowałam i pohulałam z Kasią na danceflorze, ale niestety wzywały nas inne obowiązki. Będzelinowskie.
W tej pięknej okolicy pojawiła się równie cudowna, spokojna para:Aleksandra oraz Jacek.Liczne próby nie zburzyły harmonii wytworzonej w ich związku.Niestety nie mogli oni spędzić z nami reszty wieczoru.A szkoda...
Nasza ekipa(my,Kai chłopak,Kasia)(Artur-on tam serio był??) wybraliśmy się na przejażdżkę do ŁDZ.Po szczęśliwym dotarciu na ulicę w całości poświęconą najznakomitszemu polskiemu kompozytorowi-Stanisławowi, rozpoczęliśmy uczczenie jego pamięci przez najbliższą godzinę. Nie robiliśmy gwałtwonych ruchów, nie używaliśmy zbędnych słów..co jakiś czas usłyszeć można było:''daj przepoję,ooo kurwa,nie wchodzi mi dzisiaj''.
Odpowiednio wystylizowani(tu specjalne podziękowania dla Kaja Jaskóła za pięknie umalowane oczy) udaliśmy się na wixę.
Zabawa trwała do białego rana(przypomnę jedynie potłuczone kufle,murzyńskie zaloty oraz przypływ czułości w naszej relacji).Powrót był dość emocjonujący..kierowca żył swoim życiem i nie traktował naszych rad poważnie.Skończyło się jedynie na psychicznych uszczerbkach na zdrowiu.
"Pozdrawiam"
"Ustawiam piekarnik, żeby mnie rano budził na uczelnię".
Więcej będzie kiedyś.