wiem, że masakra :( zwłaszcza ten otłuszczony z każdej strony brzuch. Pracuję nad brzuchem i udami bo to jest najgorsze. :( a o boczkach nawet nie wspominam... chyba to właśnie one mnie najbardziej wkurzają;/ w całej mojej beznadziejnej ( PÓKI CO!!!:D) figurze. pierwsze zdjęcie moje tutaj no ale kiedyś trzeba. Może jak mnie trochę skrytykujecie to będę miała motywację większa? Kolejne swoje zdjęcie dodam w niedzielę, o ile będą efekty, widoczne efekty, a jeżeli nie to dopiero przed studniówką :))
bilans (póki co):
- herbata zielona b/c
- zaraz zrobię sobie kawę + cukier ( 1 łyż)
- na obiad rosół
oprócz tego zamierzam zjeść dzisiaj jeszcze jabłko i mandarynke ( o ile jeszcze są ;D).
Zmieniłam trochę swój błąd z ważeniem. Zawsze wskakiwałam na wagę, będąc w łazience, przy okazji, " jak mi się zachce". i robiłam zdziwioną minę jak to?! wczoraj było np 2 kg mniej... wczorajsza podana waga była też wieczorną porą sprawdzana. Dzisiaj ważyłam się rano , tak ja się powinno, naczczo. Jutro się nie ważę bo to bez sensu, tym bardziej, że waga jest stara i nieelektroniczna, w biedronce fajna i ładna waga jest reklamują :) ale boję się, że waga za 30 zł może być niedokładna... Więc ważenie dopiero we wtorek :))
a i zapomniałam dodać- od jutra zaczynam wpieprzać sudafed <3
13 dni do studniówki
waga: 52kg
brakuje: - 4 kg :(