I decide to let it go.
Podejmowanie decyzji ogólnie jest trudne. Jest obarczone ryzykiem. Jest niewygodne. Niektóre decyzje, dopóki się ich nie podejmie, uwierają gdzieś między sercem, płucami, a kręgosłupem. Są jak kamyk w bucie, a tu do przejścia jeszcze szmat drogi. Więc człowiek bierze to na klatę. Rzuca w myślach 'a chuj tam' i wybiera. I ten głupi, trudny do zlokalizowania ciężar, zamiast zniknąć przesuwa się gdzieś między prawą nerkę a wątrobę. I wcale nie jest lepiej.
Things change, doesn't mean they get better.