Wbrew pozorom i oczekiwaniom innych to wszystko mi sie układa, wreszcie odżyłam. Miałam dziś co prawda 38 stopni, ale teraz czuję się już ok. No i wreszcie wyznaczyłam sobie jakieś cele i już wiem co jest dla mnie dobre. Zaczynam się powoli cieszyć życiem i uważam że powinnam zacząć już dawno. Juz nie moge sie doczekać wypadu na narty deske i jabłuszko:) we Włoszech. Mam nadzieję że będzie tak samo fajnie jak w zeszłym roku.Poza tym kupiłam sobie świetną bluzę na allegro. I jest git
Na zdjęciu moja kuzynka Marysia widać że nie jest aniołkiem