Znowu leżę obudzona - moje ciało wydaje się sparaliżowane.
Nie mogę sobie przypomnieć kiedy
nie żyłam pod tym przebraniem...
Słowa, które powiedziałeś do mnie
nie mogły mnie uwolnić.
Utknęłam tutaj, w życiu, o które nie prosiłam...
W tym musi być coś więcej.
Czy wiemy po co walczymy?
Wdech, wydech.
Wdech, wydech...
I wszystkie te maski, które nosimy...
Nigdy nie wiedzieliśmy co mamy w zapasie.
Wdech, wydech.
Wdech, wydech...
Burza się przewija,
głośne pioruny ranią moje uszy.
Płacę za swoje grzechy,
będzie padało latami.
Zawiodłam wszystkich - i czym się teraz stanę?
Muszę zacząć to od nowa.
Muszę zacząć to od nowa...