:

ohoho nowy rok ale supcio w ogóle zajebiście bo wcale sie nie ciesze ;d

jem obiad w tym momencie, i ogólnie źle sie czuje. słabo mi strasznie i gorąco, nie wiem co mi sie dzieje... ale powoli mnie to niepokoi. Nie chce do szkoły, już jestem nią wykończona i to totalnie, nie miałam żadnego zagrożenia a teraz nagle zrobiły mi sie 2. Tzn 1, ale z matmy pisze we wtorek sprawdzian który sie liczy na 1 semestr, żeby zdać ten semestr jebany musze napisać sprawdzian na 3 <3 nie dam rady, szczególnie jak mam 100 zadań a ja potrafie rozwiązać może z 5 na 100... denerwuje sie strasznie bo nigdy nie byłam w takiej sytuacji, powoli ta szkoła mnie przerasta.. Ale spoko, dam rade najwyżej napisze poprawke XD eh oh ah kończe bo obiadek mi stygnie T.T