Aloha płótno ludzkie!
To nam się dwutygodniówka muzyczna wydupiła...zeszły tydzien zlot czarownic i biseksualistów a za tydzien pielgrzymka młodzieży z grymasami sprzeciwu względem kurateli rodzicielskiej! Ogladalem zdjecia z tegorocznego CP mmmmm....Jurek O. i jego banda skarbonkowych żebraków naprawdę mają trudnego rywala w kategorii nędza roku.
Primo. Odnoszę wrażenie, ze CP daje ludziom od jakis 7/8 lat tylko możliwość zasymilowania się z sektą głosząca nauki, dzieki którym każdy wie co zrobić by wygladać jak ciul, muzycznie ten piknik zdechł już dawno. Teraz droga ku castle party jest prosta, mieć plyte Within Temptation, kupic gorset i jechac na zamek, bo to jedyna okazja by się w tym gorsecie pokazac...a co gra? A chuj to kogo obchodzi, dowiesz się po drodze. CP dozywotni krzyzyk.
Secundo. A woodstock? Wiesz stary, nawet bym o tym gownie hipisowskim nie wspominal, gdyby nie to, ze w tym roku zagosci tam jedna z najwiekszych poteg, the Prodigy. Klimat tam panujacy to zupelna grochówa dla mojego żołądka, to jak masowe wypędzenie Romów z krajow nadbałtyckich...mam alergie na nijakosc, a conversy i koszulka z WOSP dziala na mnie jak tokarka w łożysku porodowym.
Tertio. W zadnym wypadku nie porównywałbym jednak CP z PW, o ile CP broni się jak może od kupy(z marnym skutkiem) o tyle Przystanek Woodstock to wielki toi toi stworzony od początku z myslą o kupie.
p.s. moze jakis wyziebiony Goth z Bolkowa szuka zony? w dziale nieruchomosci, wiec oferta dla nekrofiletów...
Użytkownik vormord
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.