noce pełne niepokoju. zimne, roztrzęsione, nerwowe godziny.
koszmary tak bardzo realne, tak bardzo do granic wytrzymałości kurwa prawdziwe.
zawinięta w kołdrę, skulona na podłodze, wciśnięta w kąt albo głową w mur.
odkręcam gaz, zakręcam, a może sznur, a może jutro będzie lepiej.
drżącymi wódkę [odkręcam-zakręcam]; a gdyby były tabletki
na uspokojenie, na sen, na życie
- podnieś mnie. jak tu leżę jak szmata i krzyczę. nie ma się z czego śmierć.