dzisiaj wszystko się wydało. tak właściwie czuję się jakbym była oszukiwana przez cały ten czas.. próbuję wmawiać sobie coś czego nie ma i nie będzie.. co się stało ? nie wiem co mam zrobić, komu już ufać.. wszyscy wydają się być tacy sami.. nie mam właściwie pojęcia.. gdy to czytam, łzy napływają mi same do oczu i powolutku spływają po policzkach.. to jest już koniec. koniec wszystkiego... pozostaje zapomnieć. jednak trudno jest zapomnieć o czymś lub nawet o kimś jeśli strasznie zależało Ci na tej osobie.! czuje się okropnie.! nie mam ochoty się dzisiaj z nikim widzieć.. zostaje w domu.. przed tv .... udaję że coś oglądam chociaż tak naprawde wpatruję się i nic nie widzę... tak bardzo teraz go potrzebuje.. a go nie ma... wyjechał na ferie. zawsze gadaliśmy o tych wszystkich problemach. a teraz muszę poczekać.. tylko jemu jeszcze ufam. ; ****
</3