Było fajnie ale zmęczenie ogarniało mnie każdego następnego dnia...
fajna sprawa jak rodziców nie ma i fajni byli ludzie u mnie;)
Jeżeli chodzi o domówke to to był mój debiut który nie dokońca zakończył się dobrze...
Najpierw został troche przepalony przez sheeshe dywan a następnego dnia został wyrzucony nóż w pudełku od pizzy... No cóż takie są skutki picia wódki (dosłownie!!)
A na zdjęciu od lewej: Tomek(brat Andrzeja), Andrzej, Łukasz, Ja, Kafar i Gusia