Podejrzewam, że każda z Was ma w domu albo krem Nivea / Nivea Soft / Dove albo właśnie ten.
W zasadzie wszystkie te kremy mają podobną konsystencję, ale ten chyba najbardziej mi przypadł do gustu.
+ konstystencja - gęsta
+ zapach - bardzo delikatny, dziecięcy
+ nawilża skórę
+ dobrze natłuszcza
+ łagodzi podrażnienia
+ chroni przed ostrym wiatrem i chłodem
+ wspomaga regenerację nakórka
+ niska cena
+ uniwersalny dla każdego i na wszystko.
+ nie mam zaskórników, ale podobno pomaga je zwalczać
- zostawia tłusty film
- trochę ciężki
- długo się wchłania
- parafina na drugim miejscu, a cynk gdzieś tam dalej
Skład: Aqua, Paraffinum Liquidum, Cera Microcristallina, Ceresin, Talc, Zinc Oxide, Sorbitan Sesquioleate, Glycerin, Magnesium Sulfate, Lanolin Alcohol, Cetyl Alcohol, Tocopheryl Acetate, Lactis Acid, Parfum.
Cena: 4zł / 75 ml
Ocena: 5 / 6
Podsumowanie:
Krem jest świetny szczególnie na zimę. Ratuje suchą skórę właściwie w każdym miejscu. Poradził sobie nawet ze spierzchniętymi ustami gdy zgubiłam pomadkę. Bardzo go lubię i raczej go na nic nie zamienię.
Zapraszam również do poprzedniej notki o zastosowaniu aloesu :)
Można dodawać :)
Zaglądajcie też na
victimiized.blogspot.com i facebook