'Pamietam mowil, ach chcialbym sobie postrzelac
Wiesz, do dziewczyn na ulicy, w bialy dzien, teraz
Nie do zwyklych dziewczyn, ale do tych najpiekniejszych
Chcialbym patrzec im w oczy jak marnieja i wiedna
Mowil, ciekawe jak to jest tak na prawde zabic
W rekach trzymac przeznaczenie, jego panem byc
Wiesz, chcialbym, mozebysmy tak kiedys na ulicy
W jakims ciemnym miejscu tak by nikt nie widzial
Pamietam, mowil zapamietaj, nie potrafie zapomniec
Wyrazu oczu, strachu, potem krwi na dloniach
Krew byla wszedzie wokol, pamietam to dobrze
Plynela niczym rzeka z potrzaskanej glowy
Krew pulsowala w skroniach, rozsadzala czaszke
Rece drzaly, nie wiem z podniecenia czy ze strachu
Pamietam on sie smial, mowil cos o filmach
Zapamietaj to, pamietam, prawie tak jak w filmach...'
Odsyłam przeszłość w kosmos,
ale głupotą kontroluję lot.
Boga nie ma.
Patrzę w lusterko popisane krwią,
myśle, że to już i tak bez znaczenia.
Boga nie ma.
W kałużach widzę Twoją twarz,
cofam się, już nie ma Cię.
Boga nie ma.
Ściągnął Chrystusa z krzyża,
przykrył prześcieradłem i
obandażował dłonie.
Dostał w pierdol od ojca za to.
Pięcioletni Romek.
Boga nie ma.
A według Ciebie ?