WRÓCIŁAM ! :)

Cześć, po dość długim okresie powracam na stare śmieci. Tym razem zaczynam na poważnie przygode z doprowadzeniem się do porządku. Widzę, że wiele się tu zmieniło,  zauważyłam , że jest nas dużo więcej. Cieszy mnie fakt, że jednak są osoby z problemami jak mój, liczę na wsparcie z Waszej strony, sama mam już jakieś doświadczenie i służę pomocą. Jednak zauważyłam, że wiele osób przesadza (przy wadzę 45kg, brzuszku jak marzenie i rzebrach na wierzchu) wciskać sobie i innym, że jest się grubasem to troszkę smieszne.Od razu chę zaznaczyć, że nie należe od grupy "pro-ana" , nie mam anorakcji itp. Mam co prawda zaburzenia , tzw "ataki głodu" i problemy natury bulimicznej, ale staram się temu zapobiec, ograniczam wymioty, nawet po ataku jedzenia  staram się nie wymiotować. Po prostu lubie jeść, a to doprowadziło mnie do stanu, w jakim się obecnie znajduję. Na dodatek  18maja jadę do kliniki i powinnam mieć jak najmniejszą ilość tkanki tłuszczowej (tzw sadła) na brzuchu, ponieważ jej nadmiar może spowodowac komplikacje w zabiegu, jaki przejdę. To dla mnie prawdziwa motywacja :) Poza tym chcę to zrobić dla siebie samej, co prawda  lubię siebie, ale chcenaprawdę pokochać ! Wiem też, że mój obecny chłopak będzie ze mnie bardziej zadowolony (tym bardziej, że sam jest cudownie szczuplutki, wręcz kościsty ^^ ) . Poza tym szczupła sylwetka to klucz do modnego wyglądu i dobrej prezentacji , a ja  uwielbiam czuć się atrakcyjna <dumny>

Aby mieć całkowitą kontrolę i by tym razem nie zawalić kupiłam wagę (wziełam najlepszą, co sporo mnie kosztowało), dlatego będę się relacjonować na bierząco. Aktualnie jest 63,5kg przy 166wzrostu (już raczej nie urosnę) . Dla ciekawskich mam 17 lat, to tyle o mnie. Chętnie poznam wszystkie silne kobietki, którę jak ja walczą z sadełkiem i chęcią jedzenia przede wszystkim :)

ps: Zdjęcie przedstawia moją idolkę, znaną wszystkim z serialu "Plotkara" .Jest idealna od  ślicznych blond włosów,  po przez nieskazitelną sylwetkę, długie, chudziutkie nogi, aż po przez genialny styl i szyk