Coś ostatnio PE ucichł. Szczerze mam dość tych kłótni, mimo że w żadnej nie uczesticzyłam. Jak tak dalej pójdzie to całą idee, ch*j trzaśnie... czemu wszyscy nie możemy się dogadać? Czy to takie dziwne, że każdy z nas jest inny? Wydaje mi się, że to jest zaleta ludzkości, a nie wada. Uwielbiam to, że się różnimi i każdego człowieka próbuję zrozumieć w inny, odpowiedni sposób. Chyba właśnie o to chodziło Marsom, żebyśmy tworzyli jedność. Żebyśmy jako jakże odmienne od siebie elementy połączyć w całość. Wszyscy jesteśmy równi. Jeśli widzimy, że ktoś jest słabszy, to zamiast wmawiać mu, że jest nikim albo fangirl, to może warto wytłumaczyć takiej osobie, czym na serio jest Echelon. Może to kwestia naprowadzenia na te drogę, a nie kwetia rozumienia ideii od początku?
Więc błagam Rodzino. Nie kłóćcie się więcej.
Kocham Was xoxo