Wchodzić? Nie wchodzić? Człowiek podejmuje codziennie mnóstwo decyzji: co na śniadanie, co na siebie założyć, do której kasy stanąć w kolejce, czy zadzwonić do kumpeli, czy zjeść pączka, ile kupić chleba? To wszystko decyzje, małe, ale decyzje, uczymy się w ten sposób wybierać co dla nas dobre, co trzeba, co można odpuścić. Jednak, jak przyjdzie ważny moment w życiu, trzeba podjąć nieodwracalne kroki, mamy problem, zastanawiamy się, rozważamy za i przeciw, by potem nie żałować. U mnie podczas nauki podejmowania decyzji coś poszło nie tak, zazwyczaj źle wybieram, jak mam do wyboru dwie kolejki do kasy, to zawsze stanę w tej, gdzie będzie dłużej, 50% szans na powodzenie, a jednak. W te drzwi bym chętnie weszła, i pewnie bym znów żałowała podjętej decyzji. Nie chcę już wybierać.