Nie czuję się najlepiej. Wszystko mnie boli, mam katar, ciągle kicham, ciągle chcę mi się pić no i trochę
pokaszluje. Wczoraj byłam na zakupach. Dżinsowa kamizelka, która spędzała mi sen z powiek przestała
być priorytetem. Nie kupiłam jej, ale za to nabyłam nową parę spodni. Kocham ich przetarcia ! *-*
Potem wieczorny spacer z W i grill, a przed snem TVD. Niestety muszę przyznać, że nie jestem zbyt
zachwycona tym odcinkiem. Owszem, popłakałam się gdy Alaric "umierał", ale nie czułam tego dreszczyku,
napięcia. Mam nadzieję, że następny będzie lepszy ;) Dzisiaj spałam więcej niż trzy godziny. To prawdziwy
przełom. Co prawda musiałam wstawać kilka razy w nocy, żeby dać Frankowi kawałek sałaty, ale było lepiej
niż zwykle. ; D Nie mam pojęcia co będę dzisiaj robić. Przestałam lubić wolne dni. Za bardzo się dłużą. -,-
Co tam u was ? Wyspani ?