Cześć. Dostałam 5 z matematyki. Ciągle jestem w szoku, ale nawet nie mam siły, żeby się cieszyć. Nie mam.
Cały świat stanął do góry nogami. Muszę powiedzieć, że w szkole jest dosyć łatwiej udawać, że się trzymam,
że jestem silna. Tam się przecież nie rozpłaczę. Nie upadnę na kolana i nie zacznę błagać Boga, żeby cofnął
czas. O tydzień, albo dwa. W domu nie mam zahamować. Od czasu gdy przekroczyłam próg, ciągle płaczę.
Na początku bałam się, że mama może zobaczyć moje zaczerwienione oczy, a wtedy zaczęły by się nie potrzebne
pytania. Całe śledztwo. Jeszcze tego mi brakowało. Ratuje mnie to, że się z nią pokłóciłam. Nawet do mnie nie
zajrzy.. No i po co ja tak bardzo zaczęłam zwalczać swój charakter ? Teraz jestem... kimś kto .. kimś... Jestem
nikim... Może gdybym tego nie zrobiła, dalej miałabym ich obok siebie... Nie ważne. To bez sensu. ; c
Przepraszam, jestem żałosna.. Sam pamiętnik mi już nie wystarcza i muszę zamęczać was. Jakoś sobie
poradzę. Nie pytajcie.
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika vampireland.