Dobra, zaczynamy i już mi się zaczyna podobać.
Fajne dziewczyny, spoko koledzy.
Jutro się okaże, jak tam z klasami.
Tyle że nie zjem śniadania, bo idę do kościoła.
Na razie jestem sam z kumplami w pokoju, nie prowadzę życia celebryty i nie łaże z pierwszakami po korytarzach.
Pewnie to się zmieni. I wish.
Tak więc zapowiada się okej.