Od lewej Sato, Manako, Ja i Kustra
Dobrze, że się schowałam, bo niewyjściowa byłam ehehehe....
Na dworcu centralnym przed pożegnaniem jakoś uśmiechnięta byłam, cieszę się, że jestem w domciu. Daikon ssał strasznie...ale wyspalam sie jak nigdy. W sobotę o 8 byłam na conplace praktycznie od razu poszłam spać i spalam do 11 potem usnęłam o 20 obudzilam się po 8 rano, wykapałam się, uczesałam, umalowałam i stwierdziłam, że nudy to poszłam dalej spać o spałam do 11 30... ok 13 już mnie na conplace nie było.
Dziękuję mojemu prywatnemu mudżynowi za to, że odebrał mnie z dworca i wziął bagaż i Kustrze za wytrzymanie ze mną szalonego tygodnia, widzimy się za dwa tygodnie :*
www.formspring.me/sugargore