Michael [*]
Trzy dni temu na wieczór zaatakowały nas mrówki.
Opanowały zachód domu. Czyli drzwi wejsciowe. Taka mała armia.
Poszłam wiec powybijac bestie. Clin i zwinne paluszki i..
Mrowka is dead! xd
Adam powiedział bym rozlała takie cus na te owady. Zeby go nie pokąsały..
A kot juz sie zachowywał niepokojojąco
Rano matka mnie budzi i oznajmia, ze Czarny się otruł
Zamulony, jezyk na wierzchu i warczy gdy sie zblizamy.
Telefon na pogotowie. Gdyby cos sie działo mamy go zaniesc.
Po 3 godzinach kot został zaniesiony do przychodni.
Znieczulenie, zastrzuk, kroplowka, pobranie krwi, tabletki
i... Czarny do domu. Jest w miare dobrze. Juz sie odmulił, bo wczoraj..
myślała, ze juz po nim. Z mojej winy mogl zdechnac.. ;<
moja bezmyslnosc czasem az mnie nawet szokuje.
przecież kot ciekawska morda wszedzie nos wtryni..;/
A teraz nic nie je. Mało pije. Zapalenie gardla.
Ale juz przynamniej poluje jak kiedys. ^^
w sensiie rzuca sie na wszystko co w ruchu ;D
I nie żaluje, ze wczoraj odmowiłam sobie Gwyneth Paltrow na rzecz meczu.
Tym razem mega wkurwienie na USA. Az tyle bledow?! Do cholery..
tylko Howard dobrze się spisał. Wybaczam mu tą ' trojkę'.
Brazylia.. senni w meczu z RPA widocznie ożywili się w drugiej połowie we wczorajszym spotkaniu.
Żul jebany w dupe Sizaaahr [ zaciągając na lekką franc. ] - bramkarz.
Jego stroj przyprawiał mnie o rzygowiny. Miałam ochote na 5 bramek. I co? 2:3 w dupe;]
Nie mam mijesca i czasu wiecej pisac na temat.
Detektyw monk.
Jutro stolica. Okęcie. Powrót.
kończy mi sie PRO. napisze jak wykupie. ;)