Bardzo lubię to zdjęcie :) Las Cygański w Bielsku-Białej.
A w tle moja Biedronka... Za którą zdążyłam się już stęsknić od soboty,
a kiedy będzie dane nam następne spotkanie? Tego nie wie żadna z nas...
Wracaj kupko, tęsknimy z Bobisiem ;chlip;
Pożegnania zawsze łamią serca, nawet jeżeli są "na chwilę" .
Ta sobota była taka fajna, a taka brzydka...
Na szczęście oprócz trudnego pożegnania była też wspólna domowa kolacja,
szalona gra w Jungle Speed, i oglądanie Rio 3D.
Uwielbiam moich Szajbusów i nasze wspólne wieczory, szczególnie u nas.
Dzisiaj moja najukochańsza babciusia Liziusia skończyła 97 pięknych lat! <3 Wczoraj zorganizowaliśmy dla niej imprezę niespodziankę - totalnie się nie spodziewała! Był pyszny tort (oczywiście ze świeczkami na 18-tkę :D ) , kolorowe baloniki i serwetki - impreza na świeżym powietrzu <3 Zwabiliśmy ją z domu tym, że: "babciu, chcielibyśmy Ci coś pokazać" ... :D Była taka szczęśliwa, a my razem z nią! Kocham ją najmocniej i najszczerzej jak tylko potrafię. Bardzo ważne jest dla mnie to, aby w tych ostatnich dla niej latach, uśmiechała się jak najwięcej. Staram się jak mogę, ale i tak mam poczucie, że mogłabym więcej... Najważniejsze jednak jest to, że ja wiem, że ona wie. Po prostu. Jest moją babciusią. Kobietą mojego życia. Już zawsze będę miała w sobie jej cząstkę. A jeżeli urodzę córeczkę, to bardzo możliwe, że na drugie imię damy jej Luiza - po jej wyjątkowej i jedynej takiej praPRAbabci :)
Wiecie co... 4-go sierpnia stuknie nam z Robercinką 9 wspólnych lat! <3
I wyobraźcie sobie, że ten szaleniec zrobił mi niespodziankę,
i zarezerwował dla nas z tej okazji weekend we dwoje (troje :D ) ,
w pięknym hotelu z parkiem wodnym! W Słoku, koło Bełchatowa!
Już nie mogę się doczekać, tak bardzo Go kocham... Jacie!
Poza tym coraz częściej łapię się na tym, że żyję dla siebie, a nie dla innych - co bardzo mnie cieszy. Jestem wdzięczna mojemu Mężowi, który powtarza mi, że teraz liczymy się przede wszystkim my - ja, on i nasze bobo. Musimy robić tak, żeby to nam było dobrze, a nie uszczęśliwiać wszystkich w koło. Prawda jest taka, że innym zawsze będzie mało, i zawsze będzie źle... Więc po co? ;) Założyliśmy swoją rodzinę, daliśmy początek czemuś nowemu, więc powinniśmy mieć odwagę żyć po swojemu. Rodzina jest dla mnie bardzo ważna i dbam o nią jak tylko potrafię, ale muszę pamiętać o tym, aby teraz podejmować decyzje, które SĄ DOBRE DLA NAS. To Robert grzeje mnie co noc, i to z nim spędzę resztę mojego życia - poszłabym za nim na koniec świata, i jestem z tego bardzo dumna! :) Kiedyś głównie uszczęśliwiałam innych, często naszym kosztem. Nie dopuszczałam do sytuacji żeby komuś było przykro z mojego powodu. Teraz już wiem, że naiwnie i z dobrego serca postępowałam tak, jak innym leżało :) I nie płynęło to z ich troski dla mnie, tylko własnej wygody i przyjemności. To, że postępujemy inaczej niż ktoś by sobie tego życzył, nie oznacza, że celowo robimy mu tym na złość, tylko robimy coś dla siebie, tak jak czujemy! Nie zawsze musi chodzić o kogoś innego, czasem po prostu działamy po siebie. I nawet przez myśl nam nie przejdzie, że dla kogoś może to być problem. Cholera! Strasznie mnie to złości... Powoli uczę się asertywności, mąż otworzył mi oczy na wiele spraw, i muszę przyznać, że o wiele łatwiej jest mi złapać oddech. To dla mnie duża odmiana i ulga, móc żyć w zgodzie z sobą, później z innymi. Jeszcze dużo pracy przede mną, ale wierzę, że jak pojawi się nasz mały cud, to już w ogóle otworzą mi się oczy ;) Oczywiście nie tyczy się to wszystkich! Szanuję i kocham tych, którzy szanują i kochają mnie. Ludzi, którzy nas akceptują takimi jakimi jesteśmy, i którzy nas nie wykorzystują, warto czasem, a nawet często, przedłożyć nad siebie. Myślę, że to zrozumiałe ;)
Wybaczcie jeżeli przynudzałam. Trochę się wyrzygałam i jest mi lepiej :)
Jak zawsze dziękuję, że wytrwaliście do końca. Całuję moje małpeczki!
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwaWieczór nad jeziorem andrzej73... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24