Siema ale dzis zamulam tak że nie mam pytań. 

W sumie to chyba za bardzo sobie to wszystko wyolbrzymiam i się z abardzo przejmuje takimi małymi rzeczami ale jak smutam to tak

mam niestety.Mam straszy mętlik i od kilku tygodni nie umiem go ogarnąć. Sam nie wiem czego chce kazdy miedzy każdym kaze mi albo wybierać albo jest zazdrosnym mam dośc już takich sytuacij albo takich gdzie jestem bezsilna bo wazna osoba dla mnei jest smutna a ja nic nie moge na to poradzic, a oceny ? poprawione jestem z siebie dumna bo nie jestem z niczego JUŻ zagrożona przynjamniej z tego jakos wyszlam i moge być dumna. Czemu ja nie wiem co czuje i nie moge ogarnąc tych uczuć .. Czasem mi sie wydaje że co kolwiek zrobię to i tak dla kogos bedzie zle bo tak jest najlepiej jak bym nic nie robila nitk by nie mial wontów . Przeważnie jak chcę zeby wyszlo dobrze i chce dobrze to wyjdzie źle. Tęsknie za przeszłością jak przypomne sobie nie które dni jaka bylam szcześliwa i uśmiechnięta to chce do nich wrócić ale niestety przez nie które sprawy dużo się zmienilo i ludzie sie zmienili a moze po prostu poznalam ich od tej gorszej i prawdziwej strony nie wiem . Stwierdzam jedno żę czasem jest wiedzieć mniej niż za wiele no ale co poradzic czasu sie nie cofnie ani nie zapomni sie tego co sie wie ;)

Zgubiłem sens już tak dawno i wciąż tylko błąkam się.