photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 25 PAŹDZIERNIKA 2009

Z cyklu: Dwoje, w bezkresie słów..

 

(...) Nastało milczenie.. Nie była to jednak cisza przed burzą.

Ten moment, nie przynosił lęku na ich twarze, nie domagał się próby ucieczki.

Nazwaliby go raczej - czekaniem..

W każdym z nich objawiało się ono w inny sposób;

On, bezradnie rozłożył ramiona, zamknął oczy i chyba począł marzyć.

Ona, pozwoliła za to, by uśmiech delikatnie wkradł się na Jej usta.


I tak czekali, milcząc, bo na co zdałyby sie słowa,

gdy jak żadni inni, rozmawiali niemo, za pomocą oddechów..? (...)

 

 

 

/Marząc o promieniach słońca..