ogarnia mnie przedziwne szczescie wynikajace raczej z negatywnej sytuacji
a tak poza tym to od tygodnia jestem w norwegii gdzie aktualnie wybuchaja bomby i atakuja terorysci. Za tydzien wracam do domku wreszcieeeeeee ale oczywiscie nie na długo bo po co w wakacje odpoczywac, przesypiac cale dnie na kacu i spotykac sie ze znajomymi ;)
w ogole to pracuje tzn opierdalam sie i zarabiam 300zł dziennie
tymczasem jade do centrum na zakupy, mam nadzieje, ze to nie ostatnia moja notka ;)