Dobra, to tylko pewne elementy ściany,
ale właściwie po zdjęciu wszelkich
cykli
kolorów chromu bla bla
to właściwie nie ma już nic ciekawego :P
Po pierwsze - to jest ogromna satysfakcja zrzucić wszelkie książki dupne na dól.
Po drugie - posiadam coś, co ma 4 koła. Po pierwszym miesiącu pracy powinien być mój mój mój.
Po trezcie - dobra, nie chce mi się wymyślać.
Omówmy widoczne na zdjęciu elementy.
Kotek i niepełny napis - dzieło mojej jakże utalentowanej w rysowaniu kotków dla mnie siostry.
Szkot i jego prawiepośladek - :):)
Sie doszukacie to tam jest farba. TAK TAK TAK, będę platynowowłosa.
Ale najważniejszy jest kotek.