Mam wątpliwości. Nie wiem co zrobić. Czemu miłość jest taka trudna?
A może po prostu wszystko się skończyło? Może już przestałam kochać? Zastanawiam się nad wieloma rzeczami, może już jak dla mnie trwa to wszystko za długo. Może nie warto żyć w niepewności? Może powinnam zrobić krok na przód i zacząć swoje życie kompletnie od nowa?
To wszystko jest takie chujowe.