Martwie się, że coś się stało. Nie wytrzymam do jutra w niepewności. Mam nadzieję że wszystko w porządku.
Po raz pierwszy od pewnego czasu boje się o kogoś. Ale nie chcę się pakować w nic nowego. A może chce? Sama nie wiem. Nie lubię stąpać po niepewnym gruncie, a w tym momencie tak się czuję. Wątpliwa wielu rzeczy. A szczególnie tego spojrzenia.
Chyba odpuszczę. Przynajmniej na jakiś czas. I zobaczę co się stanie.