jeżeli mam kierować się szczęściem bez zmian własnej osobowości, to wybaczcie, ale będę zmuszona zrobić coś dla Was, niestety, przykrego.
fajnie Daniel, że wróciłeś. będziesz grał i śpiewał lepiej ode mnie (pozazdrościć ;d).
blee, i nie wmawiajcie mi, że nie żyję, bo to nieprawda! uczuć jeszcze(!) nie straciłam, więc nie jest najgorzej.
no ale nie ukrywam, że nauczyłam się mieć Was i moją wkurzającą nadwrażliwość daleko gdzieś.