czekać, aż minie koszmar trwający już zbyt długo.
pocieszające jest, że tym razem to ty boisz się mnie, nie ja ciebie.
i będę czekać do usranej śmierci.
i nie przepraszaj.
k*rwa.
jak trudno być optymistą w dzisiejszych czasach.
dziwię się sobie, że jestem, po wysłuchaniu od szanownych ludzi tekstów na temat bezsensu życia i utracie nadziei. do dupy z Wami wszystkimi. będę sobie wierzyć, w co chcę, będę sobie mieć nadzieję, na co chcę i będę sobie szukać sensu tam, gdzie nikt go nie znalazł. i udowodnię Wam, że znajdę, choćby to się miało stać minutę przed końcem mego życia(co też, być może, niebawem nastąpi).
czasem o tym marzę.
nie poddamy się, nieee, nigdy!